wpisy na blogu

Witajcie po dłuugiej przerwie.

Trochę opornie idzie nam ostatnio dodawanie wpisów na bloga, głównie za sprawą małego szkraba, pracy i samej budowy, ale postaramy się to trochę nadrobić ;)

W zeszłym roku udało nam się zakończyć kilka kluczowych prac, a jedną z nich było ocieplenie poddasza. Zdecydowaliśmy się na ocieplenie pianą stawiając przede wszystkim na jej szczelność. Liczymy na to, że w parze z rekuperacją będzie to rozwiązanie optymalne. Od samego początku dom staraliśmy się budować w miarę możliwości jak najszczelniej i pianka wpasowała nam się w ten plan doskonale. Wybraliśmy pianę Crossin Attic Soft grubości 30 cm. Izolacja wykonana została na membranę, także na membranę na suficie. Podłoga strychu wykonana została u nas z płyt OSB ułożonych na łatach, które ułożone zostały na membranie rozciągniętej na jętkach. W ten sposób pomiędzy OSB a izolacją pianką uzyskaliśmy dylatację. Izolacja w związku z tym nie jest wykonana do szpica, pod sam czubek dachu, tylko do sufitów. Strych pozostaje nieocieplony. Ekipie wykonanie izolacji całego poddasza zajęło zaledwie jeden dzień. 

Wykonanie elewacji jest etapem, gdzie nie postawiliśmy jeszcze kropki nad "i". Ciągle oczekujemy na montaż drzwi zewnętrznych, co uniemożliwia kompletne wykonanie elewacji, w związku z czym byliśmy zmuszeni by wykonać ją w zakresie co najmniej umożliwiającym izolację natryskową na poddaszu. Izolację zewnętrzną wykonuje się przed piankowaniem poddasza, aby zachować jej ciągłość na styku ściana-dach, poprzez natryśnięcie piany na widoczny od wewnątrz styropian. Etap ten doprowadziliśmy do zaciągnięcia klejem pozostawiając nieocieplone miejsca przy drzwiach, by po ich zamontowaniu wszystko obrobić już na gotowo wraz z tynkiem. Na elewację przyszedł grafitowy EPS 032 grubości 20 cm.

Pod naszym dachem zamieszkali w międzyczasie nowi lokatorzy. Na płatwiach schronienie znalazła rodzinka gołębi. Niestety, ale nowi sąsiedzi nie pozostawiali po sobie porządku i musieliśmy w tych miejscach zainstalować odstraszacze :)

Wracając jeszcze do tematu elewacji, ciekawym rozwiązaniem, które polecamy osobom planującym montaż monitoringu, są puszki firmy KOPOS, które umożliwiają solidny montaż urządzeń na elewacji bez zbędnego mostka termicznego. Rozwiązanie tym bardziej nabiera sensu im grubszą mamy warstwę ocieplenia. Puszki te widoczne są na poniższych zdjęciach.

Poniżej mała fotorelacja - zapraszamy.

Po wykonaniu instalacji ogrzewania podłogowego przyszedł czas na wylewki. Nie jest to może najlepszy materiał na treściwego posta na bloga, ale przy tej okazji, na szczęście i nieszczęście, działo się też na innych polach, ale o tym za chwilę.

Zdecydowaliśmy się na wylewki z mixokreta. Wyszły super i jesteśmy zadowoleni. Dlaczego nie zdecydowaliśmy się na anhydrytowe? Zarówno cementowe jak i anhydrytowe mają swoje wady i zalety. Jedne i drugie da się zrobić bardzo dobrze - równo. Nie stanowiło dla nas problemu to, że cementowe dłużej schną. Czasem coś co jest postrzegane jako wada, w innym źródle postrzegane jest jako zaleta. Anhydrytowe szybciej się nagrzewają i stygną, co ma zapewnić większe pole do popisu dla sterowników. Z kolei cementowe dłużej się nagrzewają, ale też dłużej stygną, mają lepsze parametry akumulacji ciepła. Jak będzie u nas czas pokaże, a decyzję podjęliśmy kierując się opiniami znajomych, którzy sobie takie wylewki chwalą.

A teraz odnosząc się do małego incydentu, pracownik ekipy, która wykonywała u nas wylewki, mimo tego, że wcześniej informowaliśmy, że bramę garażową można otwierać już elektrycznie, postanowił sobie ją odblokować do ręcznego otwierania i otworzyć ją ręcznie. Nasza brama garażowa ma 5 metrów szerokości. Ręczne otwieranie przy takiej szerokości trzeba wykonać umiejętnie, najlepiej trzymając ją na środku. Pracownik natomiast prowadził ją trzymając na samym skraju, przez co brama z jednej strony opuściła się szybciej niż z drugiej i zablokowały się linki. W dalszej kolejności jak zauważył, że brama zjechała tylko do połowy zaczął ją podnosić i nie wiem co mu strzeliło do głowy, ale zaczął bramą trzaskać o ogranicznik przy jej maksymalnym otwarciu tak, że całość się wyginała na wszystkie strony. Przy tym krzyczał "czemu to się nie chce całe schować" (nasza brama zwisa jeszcze kilka centów przy maksymalnym otwarciu, tak ma być). I tak stał i trzaskał raz, drugi, trzeci... z całym impetem. Krzyknąłem do niego co on wyprawia, a ten znów otworzył bramę i na poplątanych linkach zablokował bramę na amen na wpół otwartą... Od razu zamówiłem instalatora od bramy do awaryjnej interwencji z zamysłem obciążenia wykonawcy wylewek kosztami. Obyło się jednak bez kosztów. Instalator bramy z uwagi na dobrą współpracę przy oknach i bramie przyjechał o 10 w nocy i do północy poprawiał cały ten dramat. Udało się wszystko naprawić. W jednym miejscu lekko wygięła się prowadnica, ale pozostaje to kompletnie bez wpływu na działanie.

Kolejny etap robót budowlanych objął instalację ogrzewania podłogowego. Ogrzewanie podłogowe przewidziane jest w całym domu, także w garażu. Rozważaliśmy początkowo instalację większego, odpowiednio przewymiarowanego kaloryfera w garażu, tak aby woda z podłogówki była w stanie podtrzymać temperaturę, ale odradzono nam ten pomysł. Kaloryfery osiągają optymalną sprawność w wyższych niż podłogówka temperaturach. Rozwiązanie to mogłoby być nieskuteczne. Nie chcieliśmy też komplikować instalacji ogrzewania o dodatkowy obieg cieplejszej wody tylko ze względu na garaż. Decyzja zapadła zatem na ogrzewanie podłogowe także w garażu, na osobnym czujniku temperatury pokojowej, tak samo jak reszta pomieszczeń.

Witajcie!

W ostatnim czasie na budowie udało się poczynić śmiałe postępy, w przeciwieństwie do utrzymania w aktualności naszego bloga. Dlatego, by nie tracić czasu dzisiaj publikujemy krótką aktualizację. Częściowo ten etap widoczny był już przy okazji posta dot. rekuperacji. Na chudziaku rozłożona została izolacja pozioma w postaci papy, a na papę kolejno folia oraz styropian podłogowy.

Na parterze ułożone zostały 3 warstwy grafitowego styropianu EPS 031 po 5 cm każda. Domek ma być wyposażony w ogrzewanie podłogowe. W oryginalnym projekcie przewidziane jest, jeżeli dobrze pamiętam 10 cm styro, ale do ogrzewania przewidziane są kaloryfery. Przy podłogówce często układa się nawet i 20 cm styropianu, dlatego by nie tracić zbyt wiele na wysokości pomieszczenia zdecydowaliśmy się nieco zyskać styropianem grafitowym. Rozważaliśmy płyty PIR, ale ich koszt jest strasznie wysoki.

Do garażu powędrowały 2 warstwy po 5cm parkingowego styro, a na piętro 5cm + 3cm, także podłogowego, ale już bardziej miekkięgo. Na piętrze styropian ma pełnić przede wszystkim role izolacji akustycznej.